Pierwsza w tym roku wyprawa plenerowa, jaką zorganizował Gminny Dom Kultury, była bardzo nietypowa i emocjonująca...
Powodem tego był marsz po bagnach (skutych dzięki dużym mrozom grubą warstwą lodu) z miejscowości Tuchlin do Brańszczyka.
Kilkunastoosobowa grupa dzieci i młodzieży pod opieką Dyrektor Maryli Puścian oraz Instruktora GDK Marka Rozenka przedzierała się przez leśne ostępy wcześniej wytyczoną trasą. Nauka orientacji w lesie (oczywiście bez mapy i kompasu), współpraca w zespole i wspólne pokonywanie przeszkód terenowych zaowocowało tym, że po trwającym półtoragodzinnym marszu dotarliśmy do leśniczówki Tuchlin.
Po drodze nie zabrakło niespodzianek, zaś jedną z nich było sforsowanie rzeczki po prowizorycznym mostku z drzew przy asekuracji liny. Zdziwienie wywołała niezamarznięta woda (prawdopodobnie wypływająca z podziemnych źródeł), gdyż temperatura w nocy spadła do –20°C. Korzystając ze stanicy przychylnego nam jak zawsze Koła Łowieckiego „Dzik” mogliśmy odpocząć, zregenerować siły, a także skonsumować posiłek w postaci kiełasek upieczonych na ognisku.
Tu wyrazy wdzięczności składamy na ręce Mirosława Jechny, który jest opiekunem i zarządcą tego domku myśliwych. Zmarznięte nieco ciała rozgrzała herbata przygotowana przez dom kultury i transportowana w termosach.
Skoro słoneczko przygrzewało i zachęcało do dalszego marszu, to po trwającej godzinę przerwie, wszyscy ochoczo ruszyli w drogę. Ziemia pokryta grubą warstwą śniegu prezentowała różnorodne ślady zwierzęce (np. zajęcy, jeleni, kun, bobrów), które uczestnicy odczytywali z dużym powodzeniem.
Nie zabrakło również bitwy śnieżnej, podczas której śnieżny puch po zetknięciu z ciałem wywoływał głośny krzyk i przeszywał dreszczem. Zbliżał się zachód słońca, a ponieważ o tej porze roku zmierzch zapada bardzo szybko, więc przyspieszyliśmy kroku i wszyscy cali i zdrowi, z bagażem nowych wrażeń oraz doświadczeniem wrócili do domów.
Pomimo faktu, że jest zima i były ferie, należy udzielić pochwały wszystkim uczestnikom tej wyprawy plenerowej za to, że nie leniuchują całymi dniami, lecz czynnie angażują się w atrakcje proponowane przez GDK w Brańszczyku – również te wymagajace „hartu ducha”.
Opracowanie i publikacja: Marek Rozenek
GDK Brańszczyk